W końcu dotarły do mnie zamówione przez allegro uchwyty kuchenne :)
Od dłuższego czasu szukałam takich w okolicy, a jak już znalazłam to cena była zbyt wysoka, na szczęście zawsze pozostaje nam internet ;)
Maselniczkę kupiłam również przez internet ;)
Tuż za nią stoi stara taca, którą znalazłam w czasie naszego remontu (podobno zrobił go miejscowy artysta)
Lustrzanego łosia i choinkę kupiłam przez przypadek - jak większość przedmiotów ;)
Kilka miesięcy temu jak uczęszczałam na jogę, zauważyłam ten czajniczek i od razu wiedziałam, że będzie mój ;) (właściciel herbacianego sklepiku organizował zajęcia z jogi)
Zauważyłam, że wiele z Was wprost kocha koniki na biegunach ;) mnie nie udzieliła się ta miłość, ale nie będę zaprzeczać są piękne :)
Okazało się, że na mojej malutkiej choince, którą mam od kilku lat (w tym roku jest jedyną choinką w moim domku) znajdują się aż dwa koniki na biegunach ;)
Bałwanek też ma swój urok...
Na "czerwoną nocną lampkę" chorowałam od zawsze.
Oczywiście kupiłam ją przez internet :P
Na sam koniec zostawiłam moje kochane misiaki, które dostałam od mojego męża :)
Następny post zamieszczę pewnie po Świętach, korzystając zatem z okazji:
Życzę Wszystkim
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery :)