sobota, 23 czerwca 2012

Marzenia a rzeczywistość



W grudniu 2011 (tutaj) pisałam o marzeniach, które mogą stać się rzeczywistością 
i dzisiaj będzie o jednym z nich :)
Od marca cały czas szydełkuję mój kwadracikowy pled, jeszcze nie jest ukończony, 
ale jestem już prawie na mecie.
Pozostało mi tylko połączenie kwadratów, niestety w połowie łączenia zabrakło mi wełny 
i muszę poczekać do poniedziałku, a potem robię sobie wakacyjną przerwę od szydełkowania ;)
Dzisiaj nie pokażę Wam jednak to co udało mi się już zrobić, ale to co dostałam od babci :)
Szydełkowany, piękny szal ok200cm x 60cm (dla mnie to mały pled :P)
Jest śliczny!







I dzięki temu jedno z moich marzeń zostało spełnione :)
A za tydzień pokażę moje dzieło (niestety nie tak ładne jak to)


Pozdrawiam :)

P.S. Lampa jeszcze nie wisi... ale już blisko ;)


wtorek, 19 czerwca 2012

Czerwono mi ;)



Lampy do kuchni szukaliśmy bardzo długo i kiedy straciliśmy nadzieję (głównie ja) to sama nas odnalazła ;)
Przez cały ten czas wisiała nad naszymi głowami; stara, zardzewiała, zapomniana...
Na odnowienie miała poczekać krócej, no ale jak to bywa u mnie zawsze jest coś "ważniejszego".
Mąż pomógł mi w pozbyciu się rdzy, a teraz powolutku nabiera koloru ;)
Mam nadzieję, że po weekendzie będzie już wisiała.






Pozdrawiam :)



środa, 13 czerwca 2012

Praca w domu:)


Pogoda za oknem jest jaka jest...
na szczęście dzisiaj siedzimy w domu :)
Ja mam wolne (niestety nie od prac domowych),  
R. pracuje, ale siedzenie przy komputerze w domu to nie praca :P

Dzisiaj ponownie pomęczę Was zdjęciami z kuchni ;)
Wiem zanudzam... 
Musicie wybaczyć mi :)

Kupiłam w końcu drewniany wałek,
nie znam za dużo przepisów na ciasta w których jest potrzebny, ale każda żona musi taki mieć :)







Butelki kupiłam w Ikea, w jednej jest mleko (jak widać na zdjęciu) a w drugiej sok. 
R. śmieje się ze mnie, że przelewam z jednej butelki aby mieć napój w drugiej butelce,
ale czy to moja wina że lepiej wyglądają w takiej? ;)




A teraz robię sobie małą przerwę przy kawce i lekturze :)
Nie mając miejsca na ogromną bibliotekę (a już nie wspominam o pieniądzach) większość książek przechowujemy jako e-book'i ;)



Pozdrawiam :)


środa, 6 czerwca 2012

Malutkimi krokami...


Domek z marzeń staje się rzeczywistością ;)
I chociaż są to malutkie kroki to i tak bardzo mnie to cieszy.

Do kuchni trafił miętowy pojemniczek i od razu zamieszkał w nim cukier (to było oczywiste hehe)
Jestem w nim zakochana!






Jakiś czas temu dotarły do mnie śliczne cukieraski od Magoty :)
nie udało mi się wygrać candy ale za to niespodzianka dla obserwatora powędrowała do mnie;)
Dziękuję :)






Pozdrawiam :)