środa, 10 grudnia 2014

Szydełkomania ;)



W końcu mam swój szydełkowany kabelek z żarówką ;)
Kupiłam go kilka miesięcy temu w SH - pokazywałam tutaj
Trochę zajęło mi przygotowanie dla niego ubranka, no ale zawsze było coś ważniejszego.
Jestem bardzo zadowolona z efektu :D







Kolejny kubeczek dołączył do mojej kolekcji :)




Herbata + czasopismo = idealne połączenie ;)




kabel - SH
kubek - scandiconcept
czasopismo - Piękno i pasje


Pozdrawiam :)


wtorek, 2 grudnia 2014

1, 2, 3...



Dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem dot. łazienki :)
Lustro jeszcze nie jest podłączone, lampy nie są kupione, ale na szczęście bez tego da się żyć ;)
W nowym roku na pewno wszystko już będzie na swoim miejscu.

Zgadnijcie co robiłam w sobotę?
Oczywiście, że stroiłam domek, choinka też już stoi.
Lubię jak wszystkie ozdoby są już od pierwszych dni grudnia na swoim miejscu :)

Nawet moja juka dostała świąteczne ubranko, które wypatrzyłam w SH.
Szkoda że nie jest wyższa... ale i tak ją uwielbiam ;)



Wykonałam  w końcu choinkową poduszkę, prawie na każdym blogu ją widziałam 
i nie mogłam już dłużej zwlekać. Każdą choineczkę malowałam osobno więc jest jak jest ;)




Pojawił się również  kalendarz adwentowy, akurat nie jest zrobiony przeze mnie - upolowałam go w SH.
Mąż zaraz po pracy sprawdza co mikołajkowy skrzacik mu przyniósł ;)
Od stycznia będzie chyba dieta hehe




Pozdrawiam :)



niedziela, 23 listopada 2014

Zapraszam do mojej malutkiej łazienki :)




Nie ukrywam już mojej łazienki przed Wami ;)
Chociaż są jeszcze małe braki:

kinkiety - których nadal nie kupiliśmy,
przykręcenia deszczownicy - do tygodnia,
no i podłączenia kosmicznego lustra ;)

Pierwsza kąpiel już za nami, cztery lata musieliśmy na to czekać!
Na szczęście zapomnieliśmy już o tych dniach i korzystamy z luksusów.
Łazienkę podzieliliśmy na część z białymi kafelkami i na część z szarymi, kolor fugi - szary (na białych kafelkach wydaje się, że jest ciemniejsza).
Drewniany pieniek oczywiście od razu zadomowił się w nowym miejscu, jest fajną półeczką na papier toaletowy. 
Czarny kamień to oczywiście wulkaniczna skała magmowa - naturalny pumeks :)






 Jako że mieszkamy na śląsku nie mogło zabraknąć mydła z węglem aktywnym ;)
Szafka oczywiście jest z Ikei i z nią mieliśmy mały problem, na złej wysokości zrobiliśmy odpływ i musieliśmy kombinować.
Na szczęście każdy problem można rozwiązać ;)








Do tego kącika szukamy szafeczki i póki co wieszaczek jest na przyssawkę ;)










Zdjęcia robiłam przy bardzo złym oświetleniu i niestety z tego nic więcej już nie wyciągnęłam, no ale chciałam pokazać i ten kącik łazienki. Po lewej stronie jest pralką z szafką - zdjęć brak :P









Jak pojawią się lampki i oświetlenie kosmicznego lustra to zamieszczę oczywiście zdjęcia :)
Mam nadzieję, że nie zawiodłam Waszych oczekiwań.. ;)

Pozdrawiam 




sobota, 22 listopada 2014

99,99% ;)




Witam :)
Oczywiście jak to bywa u mnie, będzie mały poślizg z pokazaniem całej łazienki.
Końcowe prace wciąż trwają... 
W przyszłym tygodniu na pewno pojawi się już więcej zdjęć :)

W ostatnich inspiracjach łazienkowych pokazałam słój z klamerkami, niestety tak fajnego póki co nie mam, ale ten również ma swój urok :)
Drewnianych klamerek wciąż przybywa, do zapełnienia całego słoja jednak troszkę jeszcze brakuje :P
Mam nadzieję że sklepy dostaną nową partię ;)

Mozaika to oczywiście kawałek naszej wanny.




Pozdrawiam 
Dziękuję za wszystkie komentarze :)

Gwinoic

sobota, 15 listopada 2014

98%



Witam :)

Dzisiaj pierwsze zdjęcie z łazienki, ale jeszcze nie jest skończona...
Brakuje fugi w podłodze, obudowy do wanny no i mebli wraz z dodatkami ;)
We wtorek ma być wszystko pokończone i wtedy będziemy wkraczać z szafkami (hurra!)




Pozdrawiam :)


czwartek, 30 października 2014

Ostatni raz...


Witam :)

Kolejny post który będzie dotyczył łazienki będzie już ze zdjęciami z moich czterech ścian.
Dzisiaj zamieszczam ostatni raz zdjęcia, które nie są moje ;)
No dobra, pewnie jeszcze jakieś łazienkowe inspiracje będą pojawiać się, ale już tylko w dodatkach.

Na 99,99% 10 listopada przyjdzie do nas majster i ułoży nam pięknie kafelki.
Podobno potrwa to tydzień, będę pilnowała aby nie przeciągnęło się.
 Może jeszcze obuduje nam wannę, byłoby super bo moi faceci będą to robić o wiele dłużej ;)
Przed nami ostatnie zakupy; mozaika do wanny, tajemnicze drzwiczki wannowe, parawan no i nieszczęsne lampy - wciąż nie umiemy wybrać tych które obojgu podobają się... Na szczęście możemy je kupić na sam koniec, coś mi się wydaje, że jedna ze stron będzie musiała ulec i pewnie będę to ja :P

Nie umiem doczekać się aż będę mogła szaleć z dodatkami łazienkowymi, starałam się nic nie kupować, bo wpierw chcę zobaczyć końcowy efekt remontu, niby widzę wszystko w główce no ale różnie to bywa.
Kilka rzeczy jednak już kupiłam a inne dostałam więc na pewno pierwsze zdjęcia łazienki nie będą "puste" ;)

Odliczam...


















źródło zdjęć

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 20 października 2014

Poducha :)



Witam :)

Zaczynają się długie wieczory i mogę w końcu powrócić do szydełkowania :)
Machając szydełkiem bez żadnego konkretnego pomysłu, wykonałam poduszkę.
Kolor musztardowy coraz bardziej podoba mi się.
Chyba nie jest tak źle? ;)






Przed nami jeszcze kilka zakupów związanych z łazienką, wciąż szukamy lamp - niestety każdy ma inną wizję :P
Na szczęście lustro wybraliśmy od razu, to będzie bardzo kosmiczne lustro ;)
Tak blisko a tak daleko grrr

Pozdrawiam :)


czwartek, 9 października 2014

Jesienne szarości :)



Mogę już powiedzieć, że remont łazienki powolutku zbliża się do mety :)
Do mety która składa się z 3 etapów hehe
Lepsze to niż start.
W grudniu na pewno pojawią się pierwsze zdjęcia.


Biedronkowy kocyk pojawił się i u mnie.
Niby cieniutki, ale jest mi pod nim bardzo cieplutko :)








Uciekam, bo choróbsko jeszcze mnie męczy :(

Pozdrawiam


środa, 1 października 2014

Muffinkowy dzień :)


Witam :)

Dopadło mnie pierwsze jesienne przeziębienie :(
Od niedzieli walczę z chorobą i na szczęście zaczynam już wygrywać.
Mając więcej sił upiekłam muffinki.
Są pyszne, ale...
no właśnie jest małe "ale" ;)

Okazało się, że nie lubimy kwiatów lawendy :P
No ale trzeba wpierw spróbować aby wiedzieć co się lubi a co nie ;)




Dla tych co lubią w kuchni kwiaty:

Muffiny lawendowe 
(przepis z gazety Moje Mieszkanie)

300g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia (ja dodaję zawsze sodę)
150g cukru (u mnie trzcinowy)
szczypta soli
2 łyżki startej skórki z cytryny
2 łyżeczki kwiatów lawendy
cukier z prawdziwą wanilią
2 jajka
250ml jogurtu, kefiru albo maślanki
125g masła

Piekarnik nagrzej do 190*C. Do jednej miski przesiej mąkę z proszkiem/sodą. Zamieszaj, dodaj cukier, sól, skórkę z cytryny, lawendę i cukier waniliowy. W drugiej misce połącz jajka z jogurtem (kefirem, maślanką) oraz roztopionym i ostudzonym masłem. Wlej do miski z sypkimi składnikami, delikatnie przemieszaj łyżką. Ciasto powinno być lekko grudkowate. Łyżką do lodów przełóż masę do foremek na muffiny wyłożonymi papilotkami. Piecz 20-22 minuty.

Smacznego :)

W listopadzie mamy umówiony termin na kafelkowanie łazienki :)
Koniec już blisko!

Pozdrawiam 

sobota, 20 września 2014

Codzienność


Witam :)

Dzisiejszy poranek nie zachęcał do wstania z łóżka, no ale niestety obowiązki wzywały.
Mąż dalej męczy się z łazienką, a ja męczę się z kurzem :P
Na moje nieszczęście męczę się patrząc na szarość otulającą moje meble, bo nie mogę sprzątać, za chwilę miałabym to samo :/
Muszę być jeszcze troszkę cierpliwa a potem będę mogła narzekać, że mam tyyle do sprzątania.

Nie zostało mi nic innego jak prasowanie i wtedy zorientowałam się, że nie pokazywałam mojej deski do prasowania ;)
Zawsze marzyłam o drewnianej, tylko nie wiem dlaczego akurat marzyłam o desce do prasowania, przecież ja nie lubię prasować! hehe
Przyznaję się bez bicia, że prasuję naprawdę bardzo mało i przeważnie ubrania męża,
ale przynajmniej mam tą świadomość, że moja deska nie będzie "psuła" wystroju mojego mieszkania :)
Tak, cieszę się że jestem kobietą :P





W czwartek obchodziliśmy naszą 4 rocznicę ślubu
Ach jak ten czas szybko leci!
W tym roku mąż przygotował niespodziankę i jutro będziemy świętować - w tygodniu ciężko coś zorganizować, no nie licząc obiadu na mieście ;)


Pozdrawiam :)




czwartek, 11 września 2014

Pepitkowa miłość :)



Witam :)
Dzisiaj będę chwalić się ;)
Wygrałam cudowną torebkę w pepitkę!
Oczywiście już kilka razy była ze mną na mieście, ale i w domku sprawdza się bardzo dobrze ;)
Jeśli spodobała Wam się lub marzycie o innej to polecam:


Raz jeszcze dziękuję :*












Z wakacyjnej podróży przywieźliśmy kilogram tureckiej herbaty oraz małe szklaneczki z łyżeczkami.
Teraz aby zrobić herbatę musimy czekać ok 20min, bo robimy ją w specjalnym podwójnym czajniczku i trochę to trwa zanim można w spokoju usiąść i wypić małą filiżaneczkę ;)




Pozdrawiam :)


poniedziałek, 1 września 2014

Mała zmiana w salonie ;)



 Witam :)
I już mamy wrzesień, jak to dobrze, że nie jestem w wieku szkolnym :P
Mam tylko nadzieję, że będzie słonecznym miesiącem a nie deszczowym...
 Na szczęście mamy dużo rzeczy do zrobienia w domu, ogród poczeka do wiosny, no ale może jeszcze dokupimy tuje.

W salonie pojawiły się dwie wiszące szafki.
Akurat na tym zdjęciu nie widać ale jedna jest nad sofą a druga tuż obok :P
Jak już będzie łazienka skończona i pozbędę się kurzu z każdego kąta to wtedy zrobię lepsze zdjęcia.
Bardzo spodobały nam się w ikeowskich pokojach i od razu kupiliśmy, na razie dwie, ale są tak powieszone aby kolekcja mogła powiększać się, ewentualnie inne szafki/ półki.

Zielona roślinka to awokado, rośnie jak na drożdżach, mam nadzieję że przetrwa zimę.
Tablicę przywiózł mąż z UK, a marynistyczny stoper do drzwi kupiłam tutaj, jak widać spełnia swoją rolę ;P
Konika i gwiazdkę już znacie, oczywiście od Daro-meble ;)




Wiklinowa taca przywędrowała do mnie wraz ze stoperem do drzwi.
Jest jeszcze butla, ale pojawi się później :)



A co dzieje się w łazience?
Budujemy ścianę aby z jednego pomieszczenia były dwa :D
A potem już tylko kafelkowanie i ustawianie wanny, umywalki... 
Do świąt damy radę :)

Pozdrawiam

wtorek, 19 sierpnia 2014

Pistacjowa miłość :)



Witam :)
W ostatnim czasie trochę mniej jestem u Was, ale chyba tak zawsze mam w okresie letnim ;)
Obiecuję, że wszystko nadrobię.

Moja ukochana pistacja stoi już u mnie i nawet jest przetestowana ;)
Sprawdza się w 200%!
Mam nadzieję, że będzie ze mną przez wiele lat i jeden dzień ;)

Mikser kupiłam tutaj - wolałam zapłacić trochę więcej i posiadać europejski model niż kupować mikser              z zasilaczem, który może tracić moc.
Dostałam również książkę kucharską - przynajmniej wiem z jaką mocą mam mieszać ;)










Może w końcu upiekę coś innego niż ciasto ;)

Pozdrawiam




czwartek, 7 sierpnia 2014

Lisek chytrusek ;)


Witam :)

W mojej kuchni mieszka lisek chytrusek, na szczęście nie gryzie ;)
Do tych kubeczków wzdychałam od dawna i chyba wzdychałabym dalej gdyby nie fb konkurs organizowany przez Apetyczne wnętrze :)

Nie uwierzycie, ale jeszcze ani razu z niego nie piłam :P






A dzisiaj będzie "pistacjowa" pizza ;)


Pozdrawiam :*



niedziela, 3 sierpnia 2014

Wspomnienia :)



Witam :)
Dzisiaj będzie obiecana mała fotorelacja z wakacji.
Zdjęcia robione naszymi fonkami, te z lepszymi kolorkami robione tel od męża ;)

Marmaris jest przepięknym miasteczkiem, gdybym nie wiedziała, że jestem w Turcji pomyślałabym że zwiedzam Grecję ;) a tak szczerze to w Turcji zobaczyłam więcej Grecji niż w mieście Rodos ;)

Wszystkie zdjęcia zrobione w starej części miasta, piękne białe domki z mnóstwem schodów, nasze nogi odczuły to bardzo szybko ;)





W tym zdjęciu jestem zakochana więc musiała go raz jeszcze pokazać ;)
























Widok na stare miasto z plaży ;)
Mniej więcej od tego momentu zaczynały się hotele i sklepy a to już nie był taki ciekawy widok :P




Będąc tak blisko Grecji oczywiście popłynęliśmy na Rodos ;)
Już sama podróż katamaranem była wielką "przygodą", od momentu wypłynięcia na otwarte morze wszyscy jakoś pobladli, chyba nie muszę mówić co było dalej... ;P
Na szczęście nas to nie dopadło :)

Udało nam się zwiedzić stare miasto Rodos (jak widać lubimy starocie hehe)  no i oczywiście zaliczyliśmy plażę :) 























Jedyne miejsce z zieloną trawą - pusta fosa ;)


















Teraz trzeba odliczać czas do kolejnych ;)

Pozdrawiam

P.S. Urodzinowy prezent od męża w tym tygodniu będzie już w mojej kuchni :)